Mask Time: Faceboom maseczka z różową glinką, idealna dla cer tłustych i mieszanych


Witajcie kochani! Jak czujecie się po świątecznej przerwie? Ja mam się naprawdę dobrze, ale nie będę owijać w bawełnę i przyznam, że przez ostatnie 2 miesiące kompletnie straciłam wenę. Mogliście to zauważyć, chociażby na moim intstgramie. Przestałam publikować zdjęcia oraz odpuściłam pisanie bloga, chociaż dopiero co wróciłam. Uznałam, że lepiej będzie zacząć wtedy, kiedy poczuję przypływ energii, by nie zanudzać Was słabymi makijażami oraz recenzjami napisanymi w byle jaki sposób. Uważam, że czasami każdy z nas potrzebuje takiej przerwy. Mi zrobiła ona bardzo dobrze. Pozbierałam myśli, spędziłam trochę czasu z bliskimi i przyjaciółmi, przemyślałam wiele spraw i przygotowałam dla Was sporo nowych recenzji oraz makijaży, które w międzyczasie dopracowywałam.
Dziś zacznę od recenzji maski z glinką różową od Faceboom – marki, którą ostatnio pokochałam! 


Informacje o produkcie
Produkt jest naturalną, detoksykująco-kojącą maską do twarzy. Nadaję się do każdego rodzaju skóry, w szczególności mieszanej i tłustej, ale również do suchej, delikatnej i skłonnej do podrażnień. Powstała na bazie naturalnej wegańskiej formuły.
Nie zawiera SLS, PEG-ów, parabenów ani olei mineralnych. 

• Produkt: Faceboom maseczka z różową glinką
• Cena: 9.99 zł/ 40g
• Gdzie kupić: Bodyboom.pl | Rossmann.pl | Drogerianatura.pl | Cocolita.pl

Działanie
Maseczka ma bardzo lekką, wodnistą konsystencję. Spodziewałam się raczej czegoś bardziej kremowego w stylu typowych masek z glinką. Ma kolor delikatnie różowy, ale po zaschnięciu robi się kompletnie przeźroczysta i matowa.
Po nałożeniu maski odczuwam delikatne pieczenie, szczególnie w miejscach, gdzie mam większe niedoskonałości lub ranki. Być może jest to spowodowane składnikiem Gluconolactone, który jest naturalnym antyoksydantem i należy do grupy polihydrokwasów (PHA).
Maseczka przez swoją konsystencję nakłada się bezproblemowo, jednak radziłabym uważać przy jej otwieraniu i wyciskaniu. Niestety mi wyskoczyła za pierwszym razem na podłogę :) Zmywa się również szybko i łatwo.
Maska zasycha na buzi podobnie do glinki, ale jest odrobinę bardziej komfortowa w noszeniu. Polecałabym jednak zwilżanie maski wodą lub hydrolatem, tak jak to robimy w przypadku czystej glinki, by uniknąć kompletnego zaschnięcia a następnie ściągnięcia (i/lub podrażnienia skóry). 
Zapach jest dość intensywny, podobny do reszty zapachów z tej serii.
Maska ma delikatne działanie złuszczające oraz wygładzające. Po zastosowaniu twarz wydaje się być jaśniejsza, gładsza oraz przyjemnie oczyszczona. Najlepsze efekty widać po regularnym stosowaniu ( u mnie raz, czasami dwa razy na tydzień).
Maska ma również bardzo ładny skład. Zawiera min. glinkę różową – jedną z łagodniejszych, glinkę zieloną, którą świetnie oczyszcza i kontroluje wydzielanie sebum, skrobię ryżową, która pomaga w matowieniu skóry, kalaminę, która łagodzi podrażnienia, kwas mlekowy, który wspomaga nawilżenie oraz ekstrakt z lotosu i hibiskusa
.  


Skład
Aqua (Water), Propanediol, Kaolin, Oryza Sativa (Rice) Starch, Gluconolactone, Argilla, Calamine, Montmorillonite (Pink Clay), Illite, Lotus Corniculatus Flower Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Lactic Acid, Xanthan Gum, Glycerin, Quartz, Potassium Sorbate, Sodium Dehydroacetate, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate.

Ocena końcowa
Zdecydowanie polecam te maseczkę! Już po pierwszym zastosowaniu widać różnicę w czystości skóry, aczkolwiek nie jest to bardzo silny efekt. Potrzeba trochę czasu, by zobaczyć super efekty. Jej delikatna konsystencja oraz ładny skład sprawdzą się przy każdej cerze :)


Poznaliście już produkty marki Faceboom? Kto z Was używał już różowej maski z glinką i jakie są Wasze odczucia?

12 comments:

  1. Nie miałam okazji jeszcze tego zakupić a to jest jakaś marka Bieledny czy cos źle kojarze?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, to marka Bielenda. Mają jeszcze popularne peelingi do ciała Bodyboom :D

      Delete
  2. Z chęcią przetestowałabym zaprezentowaną maseczkę choćby dla wyodrębnienia własnej opinii :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    ReplyDelete
  3. Mnie jakoś specjalnie te kosmetyki nie zachwyciły. Może kiedyś w promocyjnej cenie się skuszę ;p

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeśli jeszcze ich nie próbowałaś, to polecam, cała seria jest naprawdę dobra :)

      Delete
  4. Replies
    1. Też miałaś problem z pompką w piance? Niestety ja tak i z tego co wiem, wiele osób skarżyło się na opakowanie ;)

      Delete
  5. to prawda, czasami trzeba sobie odpuścić i się porządnie zresetować żeby iść dalej :) znam. Co do maski, muszę wypróbować - chociaż nigdy nie rzuciła mi się w oczy na sklepowych półkach. Przy mojej tłustej cerze glinka się sprawdza, więc mam nadzieję że i tym razem tak będzie :)

    ReplyDelete
  6. Chętnie przetestuje, bardzo dobra ocena produktu :)

    ReplyDelete
  7. Glinki uwielbiam, najbardziej te czyste :) tej jeszcze nie miałam.

    ReplyDelete
  8. chętnie przetestuję różową, inne kolory już są mi znane

    ReplyDelete

Copyright © 2014 Olga's makeup and beauty , Blogger